czwartek, 27 września 2012

Kolacja

Oczekiwanie na fotel dentystyczny zazwyczaj jest umilane przeglądem parapetowej prasy.
Oj, nie przyłożyła się dzisiaj droga dentystka, oj, nie. Gazetka z Lidla? Wstyd.- pomyślała Jaśminkowa i mimo wszystko zajrzała do środka. Poczekalnia ma swoje prawa i obowiązki.
- Mamo, patrz, jak to pięknie wygląda!!- dziecko na etapie gwałtownego wzrostu i gargantuicznego apetytu pożarłoby nawet mniej pięknie wyglądajace obiekty (z gazetą włącznie), niemniej przyznam, że prezentowane przez Pascala danie istotnie pobudzało ślinianki. - Zróbmy takie, dobrze??? -Shrek 2, oczy kota...
Kupiliśmy niezbędne produkty. Z ciężkim westchnieniem o 20.30 zabrałam się za przyrządzanie dania.
- Robisz jakąś kolację?- do kuchni zajrzał zdegustowany mąż. Prawdopodobnie spodziewał się, że owszem, robię SOBIE kanapkę z serem.
- Tak. SCHAB Z PIECZARKAMI POD BESZAMELEM. Możesz nakryć do stołu.

Szczęka hukła o ziemię, ząbki zarysowały płytki na podłodze.
Można zaskoczyć męża po 20 latach małżeństwa? Można. Bez trudu :)


sobota, 1 września 2012

Górska bossa

Fotorelacja

Właściwie powinnam skorzystać z jakiejś nieznośnie sentymentalnej piosenki Starego Dobrego Małżeństwa, czy też Wolnej Grupy Bukowiny, aaale...