niedziela, 25 listopada 2007

Co wysyłamy do USA

Idą święta. W trosce o kondycję finansową niejakiego św.Mikołaja postanowiłam osobiście zadbać o prezenty dla Rodziny Za Oceanem. Niełatwe to zadanie, ogólnie przecież wiadomo, że tam jest lepiej, bogato, wszystko jest tańsze, a wogóle to paczki powinny wędrować stamtąd tu, a nie stąd tam. Nóż mi się w kieszeni otwiera, jak słyszę takie pierdoły. Za oceanem, czy przed oceanem, wszędzie żyją normalni ludzie, którzy lubią dostawać prezenty.

Czysta,zmysłowa przyjemność jest w tym roku zarezerwowana dla szwagra.

Przedstawiam:oto Francesca.

  

A to goła Francesca:

  

Pożyteczną jest Francesca, ponieważ jest myszką komputerową. I niech mi kto powie, że szwagier się nie ucieszy. W dodatku w koszulce nie działa, żeby popracować, ciucha trzeba się pozbyć...

Siostra jest kobietą, a kobiety lubią biżuterię. To niech ma:

  

Najgorzej z siostrzenicą, ale w końcu to też kobieta, choć niewielka. Delfinek z prześliczną perłową wstawką, niemożliwą do uchwycenia na zdjęciu. Naprawdę jest błękitno-zielona.

 

    

W dodatku Alex tańczy w zespole ludowym, w stroju krakowskim, a do stroju pasują jak ulał korale z korala.

  

To już wszystko, mam nadzieję, że prezenty sprawią obdarowanym co najmniej tyle radości, ile sprawiły darczyńcy. I co? Da się ucieszyć kogoś, kto "ma już WSZYSTKO"?

Informacja dla zawistników: wszystko razem kosztowało 250 zł.

Dziś po raz kolejny uświadomiłam sobie, że należy się cieszyć każdą chwilą, i za nic w świecie nie wolno rezygnować z najbłachszej nawet okazji do radości i śmiechu. Smak życia docenia się najczęściej dopiero w obliczu śmierci. Szkoda, że każdego dnia marnujemy tyle okazji do szczęścia. A przecież każdy z nas przeminie.

 

 

 

 

 

2 komentarze:

  1. Też cieszy mnie bardzo dawanie prezentów. Niestety ostatnio zapanował zwyczaj mówienia, co chciało by się dostać, albo dawania pieniędzy. Niestety wśród mojej najbliższej rodziny także. Ale staram się jak mogę, żeby go nie przestrzegać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pieniądze też czasem daję, przeważnie wtedy, kiedy nie mam serca do obdarowywanego. Prezenty górą!

    OdpowiedzUsuń