niedziela, 17 stycznia 2010

Halucynacje

[onet_player v1="jVHy536936" v2="" v3="" v4="1530234"]

[onet_player v1="Kf4yUb6936" v2="" v3="" v4="1530236"]

 

Dawno, dawno temu miałam psa. Bardzo go kochałam, naturalnie, ale męczył mnie szalenie psim przywiązaniem, nadmierną uczuciowością, oraz żebraniem przy posiłkach. Wiem, to moja wina, nie wyszkoliłam odpowiednio. Nie nadaję się zupełnie do szkolenia zwierzątek. Przy kolejnym wyborze przyjaciela domu decyzja była oczywista: kot. Niezależny, charakterny, samowystarczalny, pełen godności, po prostu- kot. Powyższe filmy najwyraźniej dokumentują moje halucynacje, przecież koty NIE ŻEBRAJĄ! Nie żebrają o tran w kapsułkach...

14 komentarzy:

  1. Ale to bardzo kulturalne i wdzięczne żebranie. Albo spóźniłaś się ze śniadaniem i w delikatny sposób, chciała Ci to uświadomić:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wdzięczne, jasne, dlatego ulegam. Jest drugi stopień żebractwa, kotek opiera łapy na mojej nodze i delikatnie, aż do kości, wbija pazury.Księżniczka żebra wyłącznie o tran, nie zdarzyło się jeszcze, żeby miski były puste. Niejadek nam się trafił.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kot mojej żony, 9-cio kilowy rudzielec Redo, jest największym oszustem jakiego ziemia nosi wśród znanych mi zwierząt.Ta perfidia i wdzięk w udawaniu biednego, zagłodzonego koteczka kojarzy mi się z najbardziej typowymi, sklasyfikowanymi psychiatrycznie, zachowaniami określonejgrupy współczesnego społeczeństwa. Zaznaczam, że michę ma zawsze pełną i to nie byle czym!Czy istnieją jakieś abrakadabry na znikanie kociego ( i nie tylko)QRESTWA ???

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli kocie, to nie qrestwo, tylko Spryt, Wdzięk i Styl. Oraz wrodzony talent do manipulowania "właścicielem". Może pozostańmy przy określeniu "manipulowanie współlokatorem". Kicia wytresowała nas doskonale. Chodzimy jak w zegarku i jest nam z tym bardzo dobrze :)Ludzie- to całkiem inna bajka. W czary mary zmierzające do usunięcia sqrwysyństwa z ludzi nie wchodzę, bo nie chciałabym mieć na sumieniu zagłady ludzkości. Choć, jeśli znajdziesz sposób, daj znać, jeszcze się zastanowię.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może to jest jednak pies, tylko w kociej skórze? Cóż kot, czy pies, jesteś na niego zdana. Chyba można mu to wybaczyć i zaakceptować. Wszak My-ludzie jesteśmy przecież tolerancyjni (podobno) ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zwierzątko jest do kochania, a nie do tolerowania. I to akurat zwierzątko jest kochane, i to bardzo. Co nie przeszkadza czasem się dziwić.

    OdpowiedzUsuń
  7. konik25@onet.eu20 stycznia 2010 08:48

    hmmm...na zabiedzonego nie wygląda, wiec to tylko dla sportu.... po dokładnym przyjrzeniu dopatrzyłam się, ze na drugim zdjeciu kotek siedzi koło garnka, a nie jak początkowo myślałam , koło miski!!! serce mi stanęło i pomyślałam, ze jestem wyrodna pańcia oferujac swoim kotkom miseczki o średnicy 10-15 cm....uf!!!domowa kurka

    OdpowiedzUsuń
  8. Serwowanie kotu jedzenia w 15-litrowym garze byłoby lekką przesadą :) Zwłaszcza mojemu niejadkowi. Sucha karma w trzech smakach w trzech miseczkach, na talerzyku obok przepiórcze jajeczko, czy raczej żółteczko, rozmrożona rybka, albo surowa wołowinka, to nie. Nawet nie spojrzy. Za to tran! Normalnie jak Tygrysek z Kubusia Puchatka. Królestwo za tran, zrobi WSZYSTKO, żeby tylko się do niego dorwać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Doskonałe! O żebraniu nawet piosenkę napisałam:) kOT JEST UROCZY! Mój robi tak samo:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mogę się doczekać tych piosenek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rewelacja! Mój Ryś co prawda jest ogromnym łasuchem, ale aż tak się o jedzenie nie dopomina! Fantastyczny kot. Będę zagladać na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zasnąłem, ale już się budzę. A na ławeczce widzę ruch jest.

    OdpowiedzUsuń
  14. Też się dziwię :) Zasnąłeś na zimę? Głęboko słuszna idea, tylko zdradź, skąd wiedziałeś, że zima będzie TAKA?

    OdpowiedzUsuń