Trzecia próba. Telefon.
-Oblałem.
O kurwa. Ileż razy można udowadniać, że się jest fantastycznym kierowcą po trzydziestu godzinach za kierownicą?
Zaniepokoiłam się. Może rzeczywiście nie umie? Telefon.
-Panie Andrzeju, co z tym moim dzieckiem? Może trzeba mu jeszcze kilku godzin dodatkowo?
-Spokojnie, umie. Żeby zdać egzamin trzeba trzech rzeczy: umiejętności , życzliwego egzaminatora i opieki Świętego Krzysztofa, patrona kierowców.
No tak. Życzliwy egzaminator to mit i legenda. Ze świętymi jesteśmy na bakier. Czyli mamy jedno na trzy.
To teraz tort z jedną świeczką- minął rok od rozpoczęcia jazdonauk. Na moje oko opanowanie techniki jazdy zajmuje ok pięciu godzin. No, dziesięciu, wliczając parkowanie tyłem. Aby umieć sprawnie poruszać się w ruchu miejskim- trzeba dwóch lat. Być może nie jest to tylko moja opinia. Może być drugi tort i dwie świeczki. Są plany, aby prawo jazdy można było uzyskać dopiero od 21 roku życia . Trzeci tort i trzy świeczki?
Nie ma tego złego. Nie dobiera mi się do auta. Może nawet zdąży zarobić na własny pojazd, kto wie?
To normalne, chcą wyciągnąć więcej kasy. Każdy egzamin przecież jest płatny, no i dodatkowe jazdy trzeba wykupić. A każdego można usadzić na jakiejś głupocie.
OdpowiedzUsuńSama zaczęłam uważać na drodze. Bo jak stracę prawo jazdy, to już nigdy go nie odzyskam.
OdpowiedzUsuńno co ja ci moge jasminko powiedziec. Mnie w koncu nawiedziła cała trójka i mam prawo jazdy w kieszeni. Tylko jakos auta brakuje :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej. Nie masz auta- źle. Masz- też źle. Przyszłaby jaka wiosna, bo zima mnie zabije depresją.
OdpowiedzUsuńA u mnie wiosna:) Piękniutko, cieplutko, chyba sobie pójdę na jakąś wycieczkę :)
OdpowiedzUsuńO, ku.rwa, teraz dopiero mi źle. Za oknem szaro, pi,ździ i kapuśniaczy parszywym deszczydłem. Idź na ten spacer w mojej intencji, proszę.
OdpowiedzUsuńKurde, a mojego Trabanta gówniarze zdemolowali na parkingu.
OdpowiedzUsuńBo u nas , na zachodzie, to zawsze jest lepiej :) Spacer w intencji Jaśminkowej odbyty :)
OdpowiedzUsuńNo tak, na pewno mieli dużo zabawy. Szl.ak mnie trafia, jak słyszę o czymś takim. Mam nadzieję, że będzie żył? Mam wyjątkowy sentyment do trabantów.
OdpowiedzUsuńHa! Nic nie powiem, bo zaplusowałaś tym spacerem. Dzięki :)
OdpowiedzUsuń