czwartek, 22 maja 2008

Joga

Robiłam wczoraj porządki w szafie z książkami. Zważywszy, że wcześniej zlewałam wino z balona do butelek, usiłując ocenić jego smak, porządkowanie napotykało co i rusz na nieprzezwyciężone trudności. Przyjmijmy, że oglądałam bacznie okładki, usiłując dociec, z czym mi się kojarzą.

Trafiłam na pozycję "JOGA. Jak ćwiczyć. Korzyści i przeciwwskazania."

Cena niebanalna, 5 300,- za 40 stron tekstu. Hmmm. Jakiś duch przeszłości zamajaczył mi w umyśle.

Sprawdziłam datę wydania- 1990.

Jasne, wybrałam się na spacer z małym Michałem na Rynek, przydworcowe przejście podziemne obfitowało wtedy w sprzedawców obnośnych. A to kaseta piracka, a to oscypek bez praw autorskich, a to rdzennie krakowskie kierpce, a to kupi pani książeczkę, niedrogo, dla zdrowia korzyści nieocenione...

Kupiłam, a jakże. Schowałam do szafki i zapomniałam. Może dlatego, że zdróweczko, odpukać, dopisywało. Z jogą spotkałam w życiu się kilkakrotnie, nawet na fali mody zapisałam się na jakieś zorganizowane zajęcia. Podobno joga bez trenera nie jest nic warta. No nie wiem. Trener może być potrzebny, dałby radę nauczyć paru pozycji, ale czy akurat jogi?

Przeczytałam tych kilka odnalezionych stron. Spodobało mi się. Rozłożyłam czym prędzej kocyk i oddałam się Uprawianiu bez trenera.

Nie było łatwo.

Najpierw czytałam (z mozołem) opis ćwiczenia, potem próbowałam się jakoś pogodzić z treścią, nastepnie usiłowałam się zastosować. Jakbym była trzeźwa, nikt by mnie nie namówił na takie wariactwo.

Wariactwo? Nie. Moja nowa życiowa namiętność.

Zakwasów 0. Energia +1000. Chęć do życia +1500. Kac 0. Chęć do dalszych ćwiczeń +2000.  

Chetnie umieściłabym tu całe 40 stron, ale nie wiem, jak się mają prawa autorskie do pokątnie wydanych książeczek. Więc tylko wstęp. Na fali całkiem nowej energii zeskanowałam treść, więc gdyby ktoś był zainteresowany...I miał sporą skrzynkę emaliową...

 

WPROWADZENIE

System ćwiczeń Jogi rozwijał się i doskonalił dzięki dociekliwości i inwencji ludzi cywilizacji powstałej w 111 tysiącleciu p. n. e. w dolinie Indusu. Składają się nań asany, mudry oraz Pranajama. Wybór przedstawia podstawowe z nich. Są one proste do opanowania, a dzięki efektywnemu połączeniu z technikami oddechowymi i medytacyjnymi wszechstronnie wpływają na stan ciała, umysłu oraz osobowość praktykującego.

W opisie uwzględniono aspekt terapeutyczny podając przydatność poszczególnych asan w leczeniu chorób i dolegliwości.

 JAK ĆWICZYĆ ASANY JOGI

Wystarcza dziesięć lub piętnaście asan dziennie dla utrzymania zdrowia. Zajmuje to od połowy do jednej godziny.

Najlepiej ćwiczyć jest z rana, gdy żołądek jest pusty, a całe ciało wypoczęte. Sześć godzin powinno upłynąć od obfitego posiłku, a trzy od lekkiego.

Ćwicz w czystym, wywietrzonym pokoju, ale nie z włączonym wentylatorem, po dokładnym umyciu się, a zwłaszcza oczyszczeniu nosa, na miękkim rozłożonym na podłodze materiale, w luźnym i wygodnym ubiorze.

W czasie ćwiczeń zawsze oddychaj nosem i trzymaj usta zamknięte. Podstawową zasadą jest wydychać powietrze, gdy się zginamy i wdychać, gdy powracamy do normalnej pozycji.

Kąpiel bierz godzinę po ćwiczeniach, gdy ciało ostygnie do normalnej temperatury.

Początkujący mogą zacząć od pierwszych sześciu asan oraz Sarvangasany i Matsjasany. Po tygodniu mogą dodawać pozostałe oraz wydłużać czas trwania, jak w Sarvangasanie.

______________________

asana – (sanskr.) pozycja siedząca

 joga - ujarzmienie, metoda

 mudra - pieczęć, znak, symbol

prama – (od)dech, tchnienie

 jama - powściągać, podtrzymywać

 

 KORZYŚCI

Po półgodzinie wykonywania asanbez widocznego pocenia się czy utraty tchu - ustępuje zmęczenie i napięcie, pojawia się odczucie rześkości ciała oraz spokój i skupienie umysłu.

W odróżnieniu od przyjętych u nas typów ćwiczeń wydatkujących energię asany zachowują ją i wytwarzają.

Utrzymują w zdrowiu oraz poprawiają funkcjonowanie każdego narządu ciała włączając uszy, oczy, mózg, płuca, wątrobę, nerki oraz gruczoły wydzielania wewnętrznego, poddając je ćwiczeniom i dostarczając obficie krew. Ponieważ częste zachorowania nie degenerują narządów, zapewniają długowieczność.

Przez wzmożenie obiegu krwi usuwają zbędne produkty przemiany materii oraz zapewniają, wydzielanie we właściwych ilościach hormonów gruczołów wydzielania wewnętrznego.

Kształtują ciało, czyniąc je zgrabnym, i pięknym zarówno u kobiet jak i u mężczyzn, usuwając zbędny tłuszcz.

Utrzymują bystrość i żywość umysłu oraz rozwijają zdolność koncentracji i pojmowania.

 PRZECIWWSKAZANIA

Nigdy nie praktykuj asan, gdy cierpisz na silny ból głowy, grzbietu, brzucha, na przepuklinę, dolegliwości oczu, uszu lub inne choroby, a także, gdy jesteś po operacji (szczególnie brzucha) - bez poradzenia się specjalisty w zakresie Jogi.

Nie łącz asan z innymi ćwiczeniami czy grami. Przy gimnastyce i sporcie większość krwi jest kierowana do zewnętrznych mięśni, natomiast w asanach - do wewnętrznych organów. Rób dwie godziny przerwy między nimi.

Jogin unika gwałtownej aktywności mięśniowej. Wytwarza to duże ilości kwasu mlekowego i powoduje zmęczenie. Podczas wysiłku nie przekraczaj granicy, po której następuje wyczerpanie. Jeśli czujesz się zmęczony ćwicz Shavasanę.

Palący nie powinni wykonywać pewnych asan, jak Sirshasana, dopóki nie porzucą palenia. Osłabiona śluzówka nosa może nie wytrzymać napływu krwi przy pozycjach z głową pochyloną w dół i zacząć krwawić.

Podczas ciąży można praktykować niektóre z asan wymienionych w opisach. Nie można natomiast w tym okresie rozpoczynać praktykowania asan Jogi. Po porodzie ćwiczenia mogą być podjęte po upływie pięciu miesięcy.

*****

Sześć ćwiczeń na początek.

  

Wczoraj nie były dla mnie żadnym wyzwaniem, dzisiaj...trzyma mnie świadomość, że nawet niedokładnie, po łebkach, byle jak wykonane (choć naprawdę się starałam),  dały nieziemskie efekty.

Dopuszczam możliwość, że to wino własnoręcznej roboty zadziałało jak magiczny napój, ale jest to szansa malusia, szansunia wzmianki niegodna. Zwłaszcza, że wino jakby się nie udało. Niby coś w sobie ma, ale nie do końca wiadomo co. Usiłowałam to wczoraj ustalić, ale nie wiem. Chyba jeszcze dziś będę musiała sprawdzać. Obiecuję, że po próbach nie spojrzę nawet w stronę komputera.

15 komentarzy:

  1. No świetnie. Kiedyś widziałem podobną książeczkę, tylko mniej wypasioną. Chyba. Ale na pewno skutkuje? Może zastosuję też.Całkiem fajnie to napisane.

    OdpowiedzUsuń
  2. coś się dzisiaj czuję zmęczona, nawet (tylko) patrząc na te..na te..wygibasy...

    OdpowiedzUsuń
  3. Cholerka... Kurczak by sie zabral, ale ostatnio sie nie upija, wiec korzysci nie dojrzy, a do tego jara jak oszalaly co pewnie doprowadziloby do krwotokow... roznych znajac drobiowego farta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie może być mniej wypasiona. Pozycja z serii "wydawnictwa podziemne". A 5 300,- to na dzisiejsze 5,30. Przypomnij sobie te cudowne czasy legalnego piractwa, kiedy można było bez obaw i pozwoleń przetłumaczyć czyjąś książkę, wydrukować w piwnicy, a potem rozprowadzić z ręki do ręki. Mam jeszcze parę stron do sprawdzenia, niestety, tekst ze skanera przeniesiony do Worda obfituje w zaskakujące niespodzianki. Dziś skończę, bo się zaparłam. W każdym razie, sprawdzając- czytam, powoli dochodzę do wniosku, że wystarczy ćwiczyć, aby pozbyć się wszelakich dolegliwości, ze starością włącznie. Fajnie opisane te ćwiczenia, mam nadzieję, że za jakieś pół roku będą do wykonania poprawnie. Na mnie te ćwiczenia podziałały rewelacyjnie. Przy czym zaznaczam z góry, że były to PRÓBY, nie jestem tak sprawna, aby choć jedno ćwiczenie wykonać poprawnie. Po pół roku walki z apatią- nagle mi się chce. Mogę Ci wysłać, po przerzuceniu do Worda nawet nie będzie to taki wielki plik. Zobaczysz i sam ocenisz, czy warto się w to bawić.

    OdpowiedzUsuń
  5. :) To te łatwiejsze ćwiczenia. Będę polecać do upadłego, bo po czasach totalnego tumiwisizmu i niechcemisizmu- przełom!

    OdpowiedzUsuń
  6. ~Jaśminkowa25 maja 2008 00:54

    A nie, upijanie się nie jest konieczne. Powiedzmy, że pod lekkim wpływem nie przeraziły mnie co bardziej zakręcone pozy. A palenie jest niewskazane przy staniu na głowie. Przy braku picia tak bardzo Ci to raczej nie zagraża. Myślę, że przy odrobinie uporu można sobie zrobić krzywdę, ale przy naszych, było nie było, europejskich kanonach giętkości, nie ma szans zrobić sobie krzywdy. Ból stawów- to jest to, co nie bardzo pozwala zrobić sobie kuku. No i oczywiście, stare przysłowie pszczół mówi- wszystko można, co nie można, byle z wolna i ostrożna...Jeśli mimo wszysko chcesz zobaczyć na własne oczęta te wygibasy- daj znać.

    OdpowiedzUsuń
  7. No dobra - chce. Umowilem sie na jakiegos drinka to moze mnie wezmie na zrobienie czegos dziwnego:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo chętnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Umiem wykonać tylko siódme :( przy pozostałych pęka mi kręgosłup...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ej, cos mi sie zeznania nie zgadzaja. Dopiero pisaja, Pani, ze ma checi zbyt wiele... Prosze o wyjasnienia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobra, wieczorkiem, korekta co prawda już zrobiona, ale mamy dziś matczyne święto, muszę przyjąć uroczyście różne wyrazy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Fakt, zrozumieć można było dwojako. Miałam góóóóórę roboty i zero chęci. W odwrotną stronę też nie lubię, więc wszystko się zgadza.

    OdpowiedzUsuń
  13. ~Jaśminkowa26 maja 2008 16:45

    Nie tylko kręgosłup. Stawy trzeszczą, mięśnie ciągną...Raj masochisty. Zainteresowany? Wrzuć jakąś przyzwoitą emalię, bo do tego "napisz do mnie" nie można nic załączyć. Będziesz miał prezent na Dzień Matki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne! A jak profesjonalnie podane! Chyba tez odkurzę moją starą książkę na temat jogi - tylko gdzie ja ją mam...? A i skany, gdyby to nie byl kłopot - bardzo chętnie przeczytam. Poproszę. mia_orim@o2.pl

    OdpowiedzUsuń