wtorek, 27 maja 2008

Brrrym, brrrrrrym

 

  

Okazało się, że lubimy gokarty. 

14 komentarzy:

  1. Coś dla mojego synkcia, ale ja muszę wyjechać do wielkiego miasta, żeby sprawić mu taką przyjemność...

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Jaśminkowa27 maja 2008 14:39

    Dla synkcia na pewno, jak już się wybierzecie, to Ty też spróbuj. Z przyjemnością oglądałam po wspólnych gokartach pewną zażyłość typu "nasze, męskie, sprawy".

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje marzenie z dzieciństwa , niestety rodzice nigdy mnie nie zabrali :(((

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Jaśminkowa27 maja 2008 23:29

    Udaj się więc do stajni, wynajmij sobie konie mechaniczne i jazda! Zabawa jest znakomita, bardzo mi się podobało. Polecam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. godles45@autograf.pl28 maja 2008 12:40

    Świetnie, to też moje marzenie z dzieciństwa. Niestety nie było u nas czegoś takiego. Czasem tylko wesołe miasteczko, ale to była tylko namiastka. Dziękuję bardzo za Yogę, spróbuję, tylko palę i nie wiem, czy mi śluzówka wytrzyma haha.

    OdpowiedzUsuń
  6. ~Jaśminkowa28 maja 2008 13:34

    Najwyżej puści Ci się krew z nosa. A tak poważnie, to jeśli dobrze pamiętam, ostrzeżenie dla palaczy dotyczy tylko stania na głowie z wariacjami na temat, więc odpadną tylko dwie pozy. Jak mawiał jeden mój Wielkiej Mądrości Profesor, pierwszy raz zawsze najgorzej, potem już leci. Zachęcam z całych sił, bo warto. Pierwsze wrażenie jest straszne, człowiek jest sztywny jak koci ogonek. Kwiat lotosu jest niewykonalny, przekonywane przemocą stawy protestują, mięśnie też, kręgosłup trzeszczy, prosta na oko świeca, którą w czasach szkolnych robiłam bez wysiłku teraz jest...no, małoświecowa, i tak dalej. Paralityczka i łamaga, mimo to w nagrodę dostałam wiaderko energii. Którą to energię, jak już ją dostaniesz, możesz spożytkować między innymi na wycieczkę na gokarty, np. z żoną (żony też lubią gokarty), bo to akurat marzenie jest ostatnio dość łatwe do spełnienia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, fajnie. Tez bym pojezdzil! Tylko co mi sie z kompem stalo, ze zdjec nie otwiera?

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurczak skopal system i mu przeszly fochy. Fajne foty:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ~Jaśminkowa29 maja 2008 10:27

    Nie kop komputerka w system, bo się zemści. Foty niezłe, niekoniecznie te tu. Udało mi się, jak rzadko, wypstrykać całą kolekcję męskich tyłków. Nie, wcale nie specjalnie. Aparat ma lekkie opóźnienie, zanim zdjęcie się zrobiło, w kadr wchodził tyłek. Co ja się namęczyłam, żeby zrobić choć jedno "przyzwoite" zdjęcie...

    OdpowiedzUsuń
  10. A fajne chociaz te tylki?

    OdpowiedzUsuń
  11. ~Jaśminkowa29 maja 2008 14:10

    Zależy, co dla kogo fajne. Na pierwszym zdjęciu masz dwa z nich, to sobie oceń.

    OdpowiedzUsuń
  12. ~framboise8729 maja 2008 17:00

    bardzo dziekuje za mądry komentarz!! pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. O, proszę bardzo. A czemu nie odpowiadasz u siebie???

    OdpowiedzUsuń
  14. No nie w moim typie...

    OdpowiedzUsuń