Czasem lubię swoje miasto.
Parady smoków lubię. Choć tegoroczna była jakaś taka niemrawa. Smoków niewiele, rycerzy jeszcze mniej, za to widziowie dopisali aż nadto. Ale smoki cudne, więc i impreza udana.
Portrety znajdują się w galerii, zapraszam.
Ja kcem to zwiewne, blekitnawe. Na balkonie zamontuje. I instrukcje jak wystawic swojego smoka za rok:] Bo nie wachalbym sie uzyc;>
OdpowiedzUsuńTo błękitne wyglądało jak Gżdacz. Wyjaśniam co młodszym, że gżdacz to:- Kiedy biegam, to jestem biegaczem, kiedy fruwam, to jestem fruwaczem, kiedy się boję, to jestem baczem, a tak w ogóle to jestem Gżdaczem. Więc podziwiaj mnie i patrz: Jestem fruwający Gżdacz! Planujesz latać na smoku?
OdpowiedzUsuńTemat smoków jest pięknie rozwinięty w grze Heroes of Might and Magic, a także w Baldur's Gate.
OdpowiedzUsuńA czemu nie?
OdpowiedzUsuńFajne smoki.
OdpowiedzUsuńFajne. I rycerze też byli fajni, tylko tłum zasłaniał i nie sposób było zrobić przyzwoitego zdjęcia. Dodaj do tego podkład muzyczny- bębny, kotły i grajkowie rasta. Miło było.
OdpowiedzUsuńRealny smok zawsze wygrywa, bo można go pomacać, wsadzić rękę (albo i głowę) w zęby, ogień z pyska mu bucha porządny, parzący. Taki cybersmok się nie umywa...A Heroes, cóż, może i fajna gra, ale zbyt skomplikowana. Michał poświęcił temu kilka lat życia, widziałam , jak to działa. Instrukcja grubości encyklopedii, co i rusz nowa wersja, a nie ma co siadać do gry bez min trzech godzin wolnego czasu. Poprzestanę na grach typu paranoid (czy tam arkanoid), albo incredible machines.
OdpowiedzUsuńMożna spróbować. Chociaż te z parady to nieloty były.
OdpowiedzUsuńoj tam - silniczek i jazda. Bracia Wright tez tak zaczynali:D
OdpowiedzUsuń