czwartek, 14 sierpnia 2008

7

Trzy dni przed planowanym powrotem do domu okazało się, że dziecku brakuje punktów do odznaki PTTK. No to w góry, żeby tę kropkę nad i postawić. Gdzie się schował solidny szczyt, zdolny zadowolić wytrawnych, zaprawionych w bojach wędrowców? Aaaaa, proszę, jest! Śnieżnik!

Uprzejmie proszę nie sprawdzać na mapie, jak wysoka to góra. Proszę uwierzyć na słowo, że stanowczo zbyt wysoka. Gdyby była w sam raz, to na pewno udałoby się na nią wleźć. W odległości ok 200 m od szczytu uznaliśmy z Kubą, że mamy dosyć.

  

 Dla ułatwienia dodam, że było to 200 m w pionie, a "dosyć" się objawiło na widok naleśników w Schronisku Pod Śnieżnikiem.

 Z borówkami i bitą śmietaną były.

  

Ambicja ugryzła męża w tyłek i poleciał zdobywać. Udokumentował wyczyn. Na szczycie, cóż, kupa gruzu i widoki. 

  

  

- Pfff, z ławeczki przed schroniskiem też są widoki- myśl pierwsza.

- Czas kończyć te wakacje, bo mi odbija- myśl druga.

Dacie wiarę, że można mieć dość wakacji?

Poniżej powidok, czyli widok po.

  

Z kronikarskiego obowiązku dodam, że w drodze do domu odwiedziliśmy kompleks Osówka. Kolejny przewodnik. O jego kunszcie świadczy fakt, że przez półtorej godziny w ciekawy sposób opowiadał o budowli, o której nic nie wiadomo.

W podziemiach był stwór. Pojawił się nagle, w ciemnościach, zza tajemniczej skrzynki.

  

- Kto to jest, jak państwo myślicie? - spytał przewodnik.

- Batman- padło błyskawicznie.

Otóż ten...Batman zadał kilka pytań, aby nam, czyli turystom, udowodnić, że jesteśmy skończonymi debilami. Padło na ten przykład pytanie, we wnętrzu jakiej góry się aktualnie znajdujemy. Konsternacja. Okazało się, że we wnętrzu góry Osówka. Szokujące, nieprawdaż?

Podsumowanie.

Wakacje były.

KONIEC

10 komentarzy:

  1. No. Przecież ile można wypoczywać ? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypoczywać można długo, gorsze jest to, że potem trzeba wrócić, a to BOLI.

    OdpowiedzUsuń
  3. Te naleśniki właśnie spowodowały u mnie nagłą akcję soków żołądkowych. Idę sobie zrobić coś do jedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Popatrz, parę lat temu ślinka ciekła na widok kotleta, a naleśnik, cóż szara codzienność. O tempora! O mores!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie naleśniki.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja to prawie nie miałem wakacji, ale to się w przyszłym roku zmieni. Teraz mogę se poczytać, zawsze coś.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wakacje są fajne. Tak stanowczo mówisz o przyszłorocznej zmianie, że pewnie już coś planujesz? O jeziorze coś wspominałeś, czyżbyś miał w planach łódkę?

    OdpowiedzUsuń
  8. ~wiejska gospodyni6 września 2008 23:45

    Międzygorze szczególnie jest mi bliskie...pracowałam tam , jako wiejska przedszkolanka....

    OdpowiedzUsuń
  9. :) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń