środa, 5 listopada 2008

Emerytura

Biegnę, gnam przed siebie, albo kręcę się w kółko za własnym ogonem, pędzę z rozwianym włosem, z trudem utrzymuję równowagę, brawurowo wchodząc w zakręty. Tak, tak, musimy się spotkać, może w sobotę, a może za miesiąc, wiesz, jak jest, ten brak czasu, ale koniecznie musimy...

Firmowe okno umożliwia mi obserwację garaży.

W garażach mieszkają samochody i ich właściciele, przeważnie emeryci. Do porannego rytuału należy wyciągniącie auta za hak holowniczy (nie odpala się auta- benzyna kosztuje, a emerytura niewielka), staranne umycie i wyglansowanie karoserii, wypucowanie sterylnego wnętrza. No, można auto wepchnąć z powrotem na stałe miejsce.

Czas na śniadanie i gazetę.

Potem rozmowy z sąsiadami:

- Znów nie wykupiłem wszystkich leków, panie, te emerytury to skandal, wykończyć nas...

- Ta Platforma, panie..

- Patrz pan, Obama wygrał...

- A nauczyciele, dlaczego mają tak krótko pracować, my musieli 40 lat, co oni, lepsi...

- Chodź pan, trza na obiad, bo stara będzie pyskować...

Starzy ludzie, udający, że żyją. 

Młodsi, jak komety, które spala własny pęd (co z tego, że ogon prześliczny).

Wyżej siebie nie podskoczysz, ale co szkodzi spróbować?

12 komentarzy:

  1. ~wiejska gospodyni5 listopada 2008 18:29

    a my powoli, z pełnym oddechem, rano wschód, wieczorem zachód słonka...cały dzień relaks...ale coś za coś- na emeryturę chyba wyjedziemy do Ekwadoru...bo ciepło i palic w piecach nie trzeba...koszty życia...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli nie ma kto usiąść na ławeczce, a jak już siądzie to marudzi o problemach reumatycznych... Niefajnie trochę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak jutro zgarnę lotkową kumulację to też tak będę:) Będę hodować zioła i będzić bimber. Nie bimber- porządne, ziołowe nalewki i miody.

    OdpowiedzUsuń
  4. Otóż to. Jakoś głupio wychodzi. Chwila przecieka między palcami i zostawia niedosyt. Gdzieś musi być złoty środek, ale najpierw trzeba wyhamować, opanować wewnętrze rozdygotanie i przymus. Właśnie, ta ławeczka w parku...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja żałuję, że nie poszedłem na jakiś drugi , porządny fakultet.Koleżanka zrobiła sobie gerontologię i już ma emeryturę, bo tam jest po 15 latach pracy. No i luz-blus, ma spokój święty i występuje sobie na scenie z różnymi artystami, robi to, na co ma ochotę i tyle. Mogłem też kiedyś zostać w wojsku, ale honor nie pozwalał. A teraz muszę zapieprzać w kilku miejscach, żeby zarobić jako tako i jeszcze dłuugo. Że też w naszym kraju nie można zostać rentierem. To zupełnie inny status niż emeryt. Jak byśmy odebrali naszą kasę zabieraną przez ZUS, to spokojnie mogłoby tak być. Mam kolegę w Stanach, który właśnie jest rentierem. Prowadzi świetny styl życia, jeździ z festiwalu, na festiwal, ma własną szkołę, szacunek, poważanie itp. A u nas? Młodzi uważają, że emeryta powinno się zakopać, żeby zwolnił miejsce. I tyle.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlatego moi koledzy muzycy , masowo udali się do orkiestry policyjnej :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój szwagier został emerytem w wieku 38 lat. Co więcej, gdy szukał pracy po wojsku- został zasypany ofertami! W Stanach dobrze jest mieć wojsko w papierach. Ale masz rację, u nas bycie trepem czy milicjantem dyskwalifikowało towarzysko. Co do sposobu spędzania emerytury- pamiętam taki kawał:Jaka jest różnica między emerytem francuskim a polskim?Francuz bierze butelkę szampana i pędzi na podryw, Polak bierze butelkę z moczem i pędzi do przychodni...Gdzie ta ułańska fantazja, pytam. Nie chodzi o to, że młodzi by od razu zakopali. Niektórzy ludzie żyją tak, jakby życie było jedynie powodem do stękania i narzekania! Można na emeryturze myć czysty samochód i narzekać na łupanie w krzyżu, albo można grać w pokera i uczęszczać na uniwersytet trzeciego wieku. Brzydzi mnie dziadostwo, jednocześnie niepokoi, że mogłabym kiedyś być równie bezużyteczna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miej więcej to miałem na myśli, mówiąc o statusie rentiera.

    OdpowiedzUsuń
  9. fajna stronka :) licze na kometarzyk :) zapraszam do mnie www.raveboy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajrzałam. Teraz będę się zastanawiać, co znaczy dla fana techno określenie "fajna stronka".

    OdpowiedzUsuń
  11. patrze na dzisiejszych emerytów i wolę nie widzieć.....marzę sobie ... gdy będę stara to wsiądę w wekend w pociąg transkontynentalny północ-południe i wysiądę na Chorwacji by pogrzać kości stare...:)

    OdpowiedzUsuń
  12. O, takie podejście lubię :) Tak trzymaj.

    OdpowiedzUsuń