czwartek, 18 grudnia 2008

Ćwiczenia językowe.

- Synu, powiedz s k s y p c z e.

- Skrzypce.

- Nie, SKSYPCZE.

- Skrzy pcze.

- S K S Y P C Z E.

- Szkszypcze. Sksypce. Skrzypce. Eeee, głupie!

- Dobra, teraz łatwiejsze. Uważaj. Wyindywidualizowaliśmy się z rozentuzjazmowanego tłumu, który oklaskiwał przeliteraturalizowane i przeintelektualizowane dzieło.

- Co????

Świnia jestem, wiem. Dobrze mi z tym:)

10 komentarzy:

  1. Wyrodna Matka :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tylko chciałam, żeby język giętki :) Swoją drogą zdumiewa mnie problem niektórych osób z wymówieniem tegoż prostego słowa.

    OdpowiedzUsuń
  3. JAK ON TO ZNOSI??? zapraszam na <<< fotograciarnia.blog.onet.pl >>> wiejska gosp.

    OdpowiedzUsuń
  4. dawno mnie tu nie bylo, wiele sie wydarzylo (np. klawiturka mi siadla, wiec polskich literek do odwolania ni ma...) mam zaleglosci duuuuze i dobrze mi z tym :) a cwiczenia jezykowe mnie powalily z fotela, ale jakos sie pozbieralam wiec pozdrawiam serdecznie goka

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyzwyczaił się. Chyba. Co prawda, czasem trafi się jakieś "kiedyś byłaś milsza", "kobiet nie można zrozumieć", albo "mamy już takie są" - to ostatnie podsłuchane przy okazji wizyty kolegi. Nie wykluczam, że odda mnie do domu starców.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozdrawiam również :) Miło Cię widzieć:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na początku powinno być SZ, nie S. SZKSYPCZE>

    OdpowiedzUsuń
  8. ~Jola lojalna.24 grudnia 2008 23:31

    Spod czeskich strzech, szło Czechów trzech.Wróbelek Walerek miał mały werbelek.Werbelek Walerka miał mały felerek.Felerek werbelka naprawił Walerek.Wróbelek Walerek na werbelku swym gra.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szksypcze są fajne. Będziemy mordować obie formy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaplułam się przy tych Czechach. Ale tylko za pierwszym razem. A Walerek wymiata! Dołożę dziecku, niech ma trochę radości z nauki. Świetne, dzięki :)

    OdpowiedzUsuń