piątek, 30 stycznia 2009

Cigaretka

Richard Muller, Cigaretka na 2 tahy.

Ruszyło, jak dawno nie. Brakuje jeszcze, żeby porwał mnie utwór wykonany po niemiecku.

8 komentarzy:

  1. Urzekający - dla mnie - podkład instrumentalny:) A tak w ogóle , kojarzy mi się ten Rysiek z Kapitanem Nemo, oczywiście, gdyby założył beret:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam Kapitana Nemo :( Tzn znam, ale Verne o bereciku nie pisał, wiec to chyba nie ten. Nigdy nie rozkładałam muzyki na kawałki, ale w tym przypadku nie ma wyjścia:) Cały organizm mi protestuje przeciwko uznaniu utworu w języku, który, owszem, bardzo pasuje do Szwejka, ale nijak do śpiewania :) Laska nebeska zbiera żniwo. Masz rację, urzekający podkład instrumentalny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ~domowa kurka2 lutego 2009 09:31

    ale czemu po niemiecku???? obejrzałam, dodałam do ulubionych...to Słowak...taki rockowy Nohavica...no i dzięki, bo bardzo mi się podoba...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest kilka języków, które dla mnie są absolutnie niemuzyczne. Niemiecki zwłaszcza, na drugim miejscu jest czeski (niech będzie, słowacki)- bo mnie śmieszy, więc nie mogę się spokojnie zachwycać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem tylko dlaczego zostałaś zaciągnięta do kategorii pies.onet.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zeszłam na psy pewnikiem:) Albo jestem pies na baby, bo w profilu mam-"mężczyzna". Miałam, bo zmieniłam. Pieskie szczęście, hau, hau :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ~domowa kurka3 lutego 2009 17:16

    rety! piosenki czeskie ( i teraz Słowackie-odrębnie) piękne...uwielbiamy ZCeski i myślimy podszkolić się nieco...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ ja też uwielbiam czeski :) To fantastyczny język- kilka zwrotów nawet zaadoptowałam, z miłości oczywiście. Takie np "ne funguje". Piękne. Ale w żadnym razie nie pasuje mi ten język do romantycznych muzycznych uniesień, ani też mocnego, rockowego uderzenia. Nie poradzę.

    OdpowiedzUsuń