Dla synkcia na pewno, jak już się wybierzecie, to Ty też spróbuj. Z przyjemnością oglądałam po wspólnych gokartach pewną zażyłość typu "nasze, męskie, sprawy".
Świetnie, to też moje marzenie z dzieciństwa. Niestety nie było u nas czegoś takiego. Czasem tylko wesołe miasteczko, ale to była tylko namiastka. Dziękuję bardzo za Yogę, spróbuję, tylko palę i nie wiem, czy mi śluzówka wytrzyma haha.
Najwyżej puści Ci się krew z nosa. A tak poważnie, to jeśli dobrze pamiętam, ostrzeżenie dla palaczy dotyczy tylko stania na głowie z wariacjami na temat, więc odpadną tylko dwie pozy. Jak mawiał jeden mój Wielkiej Mądrości Profesor, pierwszy raz zawsze najgorzej, potem już leci. Zachęcam z całych sił, bo warto. Pierwsze wrażenie jest straszne, człowiek jest sztywny jak koci ogonek. Kwiat lotosu jest niewykonalny, przekonywane przemocą stawy protestują, mięśnie też, kręgosłup trzeszczy, prosta na oko świeca, którą w czasach szkolnych robiłam bez wysiłku teraz jest...no, małoświecowa, i tak dalej. Paralityczka i łamaga, mimo to w nagrodę dostałam wiaderko energii. Którą to energię, jak już ją dostaniesz, możesz spożytkować między innymi na wycieczkę na gokarty, np. z żoną (żony też lubią gokarty), bo to akurat marzenie jest ostatnio dość łatwe do spełnienia.
Nie kop komputerka w system, bo się zemści. Foty niezłe, niekoniecznie te tu. Udało mi się, jak rzadko, wypstrykać całą kolekcję męskich tyłków. Nie, wcale nie specjalnie. Aparat ma lekkie opóźnienie, zanim zdjęcie się zrobiło, w kadr wchodził tyłek. Co ja się namęczyłam, żeby zrobić choć jedno "przyzwoite" zdjęcie...
Coś dla mojego synkcia, ale ja muszę wyjechać do wielkiego miasta, żeby sprawić mu taką przyjemność...
OdpowiedzUsuńDla synkcia na pewno, jak już się wybierzecie, to Ty też spróbuj. Z przyjemnością oglądałam po wspólnych gokartach pewną zażyłość typu "nasze, męskie, sprawy".
OdpowiedzUsuńMoje marzenie z dzieciństwa , niestety rodzice nigdy mnie nie zabrali :(((
OdpowiedzUsuńUdaj się więc do stajni, wynajmij sobie konie mechaniczne i jazda! Zabawa jest znakomita, bardzo mi się podobało. Polecam:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, to też moje marzenie z dzieciństwa. Niestety nie było u nas czegoś takiego. Czasem tylko wesołe miasteczko, ale to była tylko namiastka. Dziękuję bardzo za Yogę, spróbuję, tylko palę i nie wiem, czy mi śluzówka wytrzyma haha.
OdpowiedzUsuńNajwyżej puści Ci się krew z nosa. A tak poważnie, to jeśli dobrze pamiętam, ostrzeżenie dla palaczy dotyczy tylko stania na głowie z wariacjami na temat, więc odpadną tylko dwie pozy. Jak mawiał jeden mój Wielkiej Mądrości Profesor, pierwszy raz zawsze najgorzej, potem już leci. Zachęcam z całych sił, bo warto. Pierwsze wrażenie jest straszne, człowiek jest sztywny jak koci ogonek. Kwiat lotosu jest niewykonalny, przekonywane przemocą stawy protestują, mięśnie też, kręgosłup trzeszczy, prosta na oko świeca, którą w czasach szkolnych robiłam bez wysiłku teraz jest...no, małoświecowa, i tak dalej. Paralityczka i łamaga, mimo to w nagrodę dostałam wiaderko energii. Którą to energię, jak już ją dostaniesz, możesz spożytkować między innymi na wycieczkę na gokarty, np. z żoną (żony też lubią gokarty), bo to akurat marzenie jest ostatnio dość łatwe do spełnienia.
OdpowiedzUsuńFajnie, fajnie. Tez bym pojezdzil! Tylko co mi sie z kompem stalo, ze zdjec nie otwiera?
OdpowiedzUsuńKurczak skopal system i mu przeszly fochy. Fajne foty:)
OdpowiedzUsuńNie kop komputerka w system, bo się zemści. Foty niezłe, niekoniecznie te tu. Udało mi się, jak rzadko, wypstrykać całą kolekcję męskich tyłków. Nie, wcale nie specjalnie. Aparat ma lekkie opóźnienie, zanim zdjęcie się zrobiło, w kadr wchodził tyłek. Co ja się namęczyłam, żeby zrobić choć jedno "przyzwoite" zdjęcie...
OdpowiedzUsuńA fajne chociaz te tylki?
OdpowiedzUsuńZależy, co dla kogo fajne. Na pierwszym zdjęciu masz dwa z nich, to sobie oceń.
OdpowiedzUsuńbardzo dziekuje za mądry komentarz!! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO, proszę bardzo. A czemu nie odpowiadasz u siebie???
OdpowiedzUsuńNo nie w moim typie...
OdpowiedzUsuń